poniedziałek, 26 listopada 2018

I sesja Rady Dzielnicy

   Dnia 26 listopada b.r. odbyła się pierwsza sesja Rady Dzielnicy Nowe Miasto (dalej: RD). Zaczęła się z ponad dwudziesto minutowym opóźnieniem, z powodu oczekiwania na prezydenta Janusza Kubickiego. Ostatecznie ani on, ani wiceprezydent Kaliszuk się nie zjawili. Cóż, może to i lepiej, po co bowiem stwarzać pozory…

Po wręczeniu zaświadczeń o wyborze na radnych oraz złożeniu przez radnych ślubowania, na sesji tej wybrano Przewodniczącego RD, dwóch Wiceprzewodniczących RD oraz Przewodniczącego Zarządu Dzielnicy Nowe Miasto (dalej: ZD), jego zastępcę i członka ZD. Przewodniczącym RD stosunkiem głosów 15-6 został Zenon Rabęda ze Starego Kisielina – okręg 10 (lat 74, zdobył 90 głosów w wyborach do RD), który sprawował ten urząd już w poprzedniej kadencji, a także ze dwie (jeśli nie więcej) kadencji za czasów Gminy, natomiast wiceprzewodniczącymi RD: także stosunkiem głosów 15-6 Agnieszka Kozakiewicz z Łężycy – okręg 5 (lat 43, zdobyła 59 głosów w wyborach do RD) i stosunkiem głosów 14-7 Klaudia Baranowska z Przylepu – okręg 3 (lat 38, zdobyła 83 głosów w wyborach do RD, pierwszy raz w RD). Obie panie bez powodzenia startowały w tym roku do Rady Miasta z listy Komitetu Wyborczego Wyborców Janusza Kubickiego. Kandydaturę Rabędy oraz wiceprzewodniczących Kozakiewicz i Baranowskiej przedłożył Sebastian Jagiełowicz z Raculi – okręg 13 (lat 37, z braku kontrkandydata został radnym RD bez przeprowadzenia wyborów), który w poprzedniej kadencji sprawował funkcję Przewodniczącego ZD. Na wniosek prezydenta Kubickiego (zgodnie ze Statutem Dzielnicy Nowe Miasto – wg mojej oceny ułomnym, bo ograniczającym autonomię Dzielnicy), przy stosunku głosów 17-2 i 2 wstrzymujących się, Sebastian Jagiełowicz został Przewodniczącym ZD także i na obecną kadencję. Pan Jagiełowicz wybrał też swojego zastępcę, został nim również tak jak w poprzedniej kadencji Jerzy Żetecki z Zawady – okręg 8 (lat 54, zdobył 98 głosów w wyborach do RD), a także członka ZD w osobie Jerzego Szczepskiego z Przylepu – okręg 1 (lat 72, zdobył 110 głosów w wyborach do RD). Jedynym kontrkandydatem przedłożonym na stanowisko Przewodniczącego RD oraz na stanowisko pierwszego i drugiego Wiceprzewodniczącego RD, była moja osoba. Uprzejmie dziękuję za zaufanie radnym, którzy się tego podjęli i którzy na mnie głosowali. Rozumiem, że będąc pierwszy raz radnym, powierzenie mi funkcji Przewodniczącego RD, mogło być dla większości uważane za nazbyt duży kredyt zaufania. Zważywszy jednak na mój najwyższy wynik (229 głosów – okręg 21, Ochla i Jeleniów) w wyborach oraz fakt, że południe Dzielnicy Nowe Miasto nie ma w osobach funkcyjnych Rady i Zarządu swojego reprezentanta, funkcja Wiceprzewodniczącego RD byłaby jak najbardziej uzasadniona. Jak widać prezydent Kubicki w Dzielnicy Nowe Miasto wziął wszystko… ☺

Zaskoczenia jednak nie było, bo o ustaleniach, co do obsady tych stanowisk dowiedziałem się już w zeszły piątek (tj. 23 listopada). Co więcej, jeszcze przed wyborami do Rady Dzielnicy szczególnie promowani byli tzw. „kandydaci prezydenccy”. Były to osoby startujące bez powodzenia z list Komitetu Kubickiego do Rady Miasta, albo osoby sprawujące już w Radzie i Zarządzie Dzielnicy kadencji 2015-2018 jakieś funkcje, dzięki którym Nowa Dzielnica trzymana była w ryzach. Były to także i inne osoby, które władze miasta z różnych powodów uważały za bardziej „bezpieczne”, czyli rokujące większą lojalność wobec władz Miasta, niż społeczności, z których kandydowały (osoby mające „instynktownie” wiedzieć „jak należy” w danej chwili na sesjach Rady Dzielnicy głosować).

Byli także kandydaci niepożądani, dla których autentyczna autonomia Dzielnicy, a co za tym idzie większy wpływ jej mieszkańców na to, co się wokół nich dzieje, to rzeczywiście wyznawana wartość, a nie tylko propagandowy frazes. To oni na poważnie artykułowali potrzebę np.:

– większej niezależności decyzyjnej Rady i Zarządu Dzielnicy (co do spraw dotyczących Dzielnicy) od władz Miasta;
– ustanowienia stosownych corocznych środków finansowych do dyspozycji Dzielnicy po 2019 r., kiedy to nie będzie już środków z tzw. bonusa przyłączeniowego;
– zwiększenia udziału mieszkańców w podejmowanych decyzjach, poprzez faktyczne, a nie pozorowane konsultacje;
– dbania o to, by pieniądze z tzw. bonusa nie szły na zadania, które powinny być opłacane z zupełnie innych środków, by wspomnieć tu choćby modernizacje i remonty dróg powiatowych, czy innych obiektów przejętych w 2015 r. przez Miasto od powiatu zielonogórskiego, których utrzymanie jest statutowymi zadaniami miasta na prawach powiatu (jakim jest Zielona Góra), a nie sołectw, na których terenie te obiekty się znajdują, bo i przed połączeniem z Miastem nie Gmina je utrzymywała;
– pełnej transparentności finansowej i decyzyjnej Miasta, szczególnie jeśli chodzi o wydatki związane z Dzielnicą oraz tzw. „kieszonkowym” radnych miejskich (w ubiegłej kadencji każdy radny należący do jakiegoś partyjnego lub „bezpartyjnego” klubu otrzymywał do dyspozycji po 120-140 tysięcy rocznie).

Jako przykład faworyzowania kandydatów na radnych Dzielnicy, wspomnę tu choćby konferencję, jaka miała miejsce 7 listopada w Urzędzie Dzielnicy, gdzie po wystąpieniu prezydenta miała też mieć miejsce (zgodnie z wysyłaną do „wybrańców” zapowiedzią e-mailową) prezentacja kandydatów, z której jednak zrezygnowano, kiedy okazało się, że przyszło na nią także kilku kandydatów, którzy nie zostali zaproszeni. Wybrane osoby zostały jednak sfotografowane i mogliśmy je podziwiać na plakatach i ulotkach wykonanych dokładnie na wzór tych, jakie miał w wyborach z 21 października prezydent Kubicki i kandydaci na radnych miejskich z jego komitetu wyborczego. Nie skarżę się, bo gdybym miał taki zamiar, napisałbym o tym jeszcze przed wyborami. Obiecałem jednak informować mieszkańców o tym co się w Dzielnicy dzieje i tak też czynię ☺



= = = = = = = = = = = = = = = 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz, ukaże się on, po jego zatwierdzeniu przez moderatora.