poniedziałek, 18 lutego 2019

IV sesja Rady Dzielnicy

Zgodnie z zapowiedzią odbyła się dziś IV zwyczajna sesja Rady Dzielnicy, poprzedzona wspólnym posiedzeniem poszczególnych Komisji Rady Dzielnicy. Niestety jak zwykle złamany został § 108 ust. 2 Statutu Dzielnicy, który mówi: "O sesji powiadamia Przewodniczący najpóźniej 7 dni przed terminem obrad, zawiadomieniem zawierającym dane o miejscu i czasie rozpoczęcia obrad oraz porządek obrad z projektami uchwał i innymi materiałami związanymi z przedmiotem sesji...". Jak zwykle bowiem projekty niektórych uchwał zostały przekazane na mniej niż 7 dni przed sesją. Zupełnie zaś znamiennym było dostarczenie zaledwie półtorej godziny przed rozpoczęciem posiedzenia Komisji Rady, projektu uchwały dotyczącego tak istotnej dla całej Dzielnicy sprawy, jak likwidacja Komunalnego Zakładu Gospodarczego w Zielonej Górze z siedzibą w Zawadzie. 

    Spośród 17 uchwał, kilka z nich były w zasadzie formalnością, ale były też i takie, które wymagały głębszego zapoznania się z tematem. Mimo, że niektóre z nich miały zbyt słabe uzasadnienie konieczności ich podjęcia lub nawet ewidentne braki, Rada Dzielnicy zaopiniowała wszystkie projekty uchwał pozytywnie. Poniżej wyniki głosowań uchwał:   

I. dotyczących tylko Ochli:

Projekt uchwały w sprawie nadania nazwy ulicy w Zielonej Górze
[Z – 19 (ja); P – 0; W – 0; N - 2]

II. dotyczących całej Zielonej Góry:


Nie wszystkie argumenty za pewnymi rozwiązaniami zawartymi w regulaminie, wydały mi się zasadne. Niestety przez pewne zamieszanie jakie często panuje podczas sesji oraz pospieszne przeprowadzanie głosowań, ale też i przez moją własną nieuwagę, głosowałem za, a powinienem głosować przeciw (choć i tak nie miałoby to żadnego znaczenia, wziąwszy pod uwagę pozostałe głosy). 

Nie zgadzam się np. z § 15, który mówi: Przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne umożliwia przyłączenie nieruchomości do sieci w przypadku: 1) posiadania przez przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne sieci wodociągowej i sieci kanalizacyjnej w odległości nie większej niż 50 m od granicy nieruchomości osoby ubiegającej się o przyłączenie nieruchomości do sieci". Ponieważ wyjaśnienia udzielone podczas obrad Komisji Rady Dzielnicy, odnośnie zasadności owych 50 m nie wydały mi się wystarczające, sięgnąłem, po podobne aktualnie obowiązujące (niektóre bardzo świeże, bo już z 2019 r.) regulaminy z innych miast, w różnych częściach Polski (np. Szczecin, Łomża, Rzeszów i inne). Przeglądnąłem ich kilka i nigdzie w warunkach technicznych określających możliwość dostępu do usług wodociągowo-kanalizacyjnych, nie znalazłem zapisu uniemożliwiającego przyłączenie nieruchomości do istniejącej już sieci, jeśli granice tej nieruchomości są oddalone od sieci więcej niż 50 m. Co więcej, nie widziałem tam też żadnych innych ścisłych odległościowych ograniczeń. Regulaminy są tak sformułowane, by każdą sytuację rozpatrywać indywidualnie.
Narzucenie przez władze Miasta owych 50 m, niewątpliwie ma za zadanie minimalizację wydatków Miasta, kosztem osób podłączających się. Ale przecież odcinek 50 m jest w warunkach działek na terenie Dzielnicy Nowe Miasto bardzo małą odległością, zważywszy np. na fakt, że np. dla Ochli wydawane są warunki zabudowy i zagospodarowania terenu, wyznaczające minimalną szerokość działki od ulicy na 20 m. Oczywistym jest, że trudno wymagać od Miasta, by finansowało kilkaset metrów sieci wodociągowej lub kanalizacyjnej do jednego domu, tylko dlatego, że ktoś zapragnął mieszkać z dala od innych. Różnie też można interpretować art. 7 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz.U. 2013 poz. 594 ze zm.), czy zapisy ustawy z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków (Dz.U. z 2006 r. Nr 123, poz. 858 ze zm.), nakładające na Miasto w tym temacie konkretne obowiązki. Jednak ograniczenie do 50 m uważam za działanie na niekorzyść mieszkańców.


O ile zapis § 15 o tych 50 m. nie zostanie zniesiony podczas najbliższej sesji Rady Miasta, lub też odległość ta nie zostanie zwiększona, złożę interpelację w której będę wnioskował o szczegółową argumentację (w aspekcie technicznym i finansowym) uzasadniającą wprowadzenie do regulaminu tak ostrego i niekorzystnego kryterium. Jednocześnie też poproszę Radnych Dzielnicy, by podjęli inicjatywę uchwałodawczą, mającą na celu likwidację tego ograniczenia i wprowadzenia zapisu mówiącego o każdorazowym indywidualnym rozpatrzeniu możliwej do akceptacji odległości pomiędzy istniejącą siecią a granicą nieruchomości.

[Z – 19 (ja); P – 0; W – 0; N - 2]

Tu poruszyłem m.in. zgłaszany mi już kilkakrotnie problem wałęsających się koło szkoły, nierzadko niebyt przyjaźnie wyglądających psów. Odpowiedziano mi, że w takich sytuacjach można dzwonić do schroniska (patrz zakładka: Adresy i telefony), wtedy tamtejsi pracownicy takim pieskiem niezwłocznie powinni się zająć. Jeśli zaś właściciel psa jest znany i mimo zgłaszanych mu uwag nie pilnuje go, wypuszczając psa samopas bez kagańca, wtedy zasugerowano zgłaszać takie przypadki na policję.    




Wstrzymałem się ponieważ z owego programu wynika, że w przeciwieństwie do wielu innych gmin w Polsce, nadal władze Miasta nie będą nic robić w kwestii wspierania budowy instalacji fotowoltaicznych do 10 kW, a więc takich, które montuje się na domach jednorodzinnych. W temacie tzw. odnawialnych źródeł energii priorytetem dla miasta wydają się być firmy produkujące prąd z tego typu źródeł, skoro zapowiedziano wprowadzenie zmian w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Zielonej Góry, polegających na wyznaczeniu terenów produkcji energii odnawialnej o mocy powyżej 100 kW.  

Projekt uchwały w sprawie częściowego zwolnienia z opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. [Z – 20 (ja); P – 0; W – 0; N - 1]

Projekt uchwały w sprawie sposobu obliczania opłaty za gospodarowanieodpadami komunalnymi na terenie nieruchomości, która w części stanowinieruchomość, na której zamieszkują mieszkańcy, a w części nieruchomość, na której nie zamieszkują mieszkańcy, a powstająodpady komunalne. [Z – 18; P – 0; W – 2 (ja); N - 1]

Projekt uchwały w sprawie wyboru metody ustalania opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustaleniawysokości stawki tej opłaty oraz opłaty za pojemnik. 
[Z – 14; P – 2 (ja); W – 4; N - 1]

Projekt uchwały w sprawie wzoru deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanieodpadami komunalnymi składanej przez właściciela nieruchomościoraz warunki i tryb składania deklaracji. [Z – 17; P – 1 (ja); W – 2; N - 1]

W dwóch ostatnich uchwałach byłem przeciwny ich pozytywnemu zaopiniowaniu. I nawet nie dlatego, że wprowadzają one minimum 50% (bo w części przypadków jeszcze wyższą) podwyżkę, ale przede wszystkim dlatego, że jej wprowadzenie nie zostało wg mojej opinii wystarczająco uzasadnione. Podano tylko bardzo ogólnie kilka powodów wzrostu stawek, bez możliwości ich weryfikacji, bez szczegółowych danych liczbowych, bez szczegółowej informacji co konkretne wpływa na taką, a nie inną wysokość stawek jednostkowych. Wśród tych kilku ogólnych powodów podano wzrost płac, konieczność założenia monitoringu na wysypiskach, czy też duże koszty powstałe po wprowadzeniu możliwości odbioru brązowych worków z bioodpadami (trawą, liśćmi itp.). Tylko że dlaczego z powodu wprowadzenia tych worków, mają więcej płacić te osoby, które ani nigdy nie wystawiały ich do odbioru, ani nawet nie deklarowały potrzeby ich istnienia. Skoro dąży się do rozwiązań ekologicznych, dlaczego nie promuje się wśród mieszkańców kompostowania opadłych liści i ściętej trawy, tylko na siłę wprowadza ich workowani i każe za to więcej wpłacić, nawet jeśli się z tego nie korzysta. Cóż, zawartość tych worków jest kompostowana przez Miasto, a później jest z tego darmowy nawóz do nasadzeń miejskiej zieleni. Czyli tak naprawdę władze Miasta zyskują podwójnie, mają darmowy nawóz i jeszcze otrzymują pieniądze za jego odbiór. Dlaczego też władze Miasta, skądinąd słuszną politykę segregacji śmieci, przede wszystkim egzekwują na mieszkańcach Dzielnicy, zapominając często o zielonogórskich blokowiskach, gdzie prowadzona jest ona w stopniu daleko mniejszym, a przecież stamtąd pochodzi najwięcej śmieci.

Przy okazji opiniowania projektów uchwał dotyczących wywozu śmieci oraz korzystając z obecności na sesji wiceprezydenta Krzysztofa Kaliszuka, wnioskowałem i argumentowałem o:
1. ustawienie i obsługę dodatkowych koszy ulicznych w Ochli i Jeleniowie;
2. ustawienie i obsługę w centrum Ochli i Jeleniowa publicznych pojemników na: a) tekstylia; b) szkło, które nie podlega segregacji; c) małe elektrośmieci; d) baterie i akumulatory.
3. wprowadzenie dodatkowego letniego terminu odbioru śmieci wielkogabarytowych we wszystkich sołectwach Dzielnicy;
4. włączenie Kiełpina w taki sam system wywozu śmieci, jak ma wieś Ochla, czyli co tydzień odbiór śmieci niesegregowanych i co 2 tygodnie segregowanych (obecnie jest to o połowę rzadziej).


Odnośnie tych czterech powyższych spraw złożę szczegółową interpelację.  

Projekt uchwały w sprawie likwidacji oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych prowadzonych przez Miasto Zielona Góra [Z – 18; P – 0; W – 1 (ja); N - 2]

Wstrzymałem się, ponieważ przedstawiona argumentacja była dla mnie niejasna.

- Projekt uchwały w sprawie likwidacji jednostki budżetowej - Komunalny Zakład Gospodarczy w Zielonej Górze[Z – 12; P – 2 (ja); W – 6; N - 1]

Jak już napisałem na wstępie, projekt tej uchwały otrzymali radni zaledwie półtorej godziny przed rozpoczęciem posiedzenia Komisji Rady Dzielnicy. Zupełnie niedawno, bo przecież w grudniu ubiegłego roku, złożyłem ustną interpelację na sesji Rady Dzielnicy, wyrażającą mój sprzeciw wobec takiego zaskakiwania radnych uchwałami tuż przed sesją. Wykazywałem absurdalność i szkodliwość takiego postępowania. Jak widać nikt się tym nie przejął, bo proceder ten trwa nadal. Nie można w żaden sposób usprawiedliwić braku wcześniejszego powiadomienia o projekcie tej uchwały, gdyż decyzja o likwidacji takiej jednostki, jak Komunalny Zakład Gospodarczy, nie zachodzi nagle. Od podjęcia tej decyzji było wystarczająco dużo czasu by dotrzymać 7-dniowego terminu przedstawienia projektu uchwały radnym. Dlatego też, wniesienie tej uchwały tuż przed sesją, trudno nie uznać za jak najbardziej intencjonalne, trudno nie mieć wrażenia, że władzom Miasta zależało na tym, by nikt się w tej sprawie przed sesją nie zdążył merytorycznie przygotować. 

Przypomnijmy, że Komunalny Zakład Gospodarczy w Zielonej Górze z siedzibą w Zawadzie, to dawny zakład komunalny nieistniejącej już wiejskiej Gminy Zielona Góra. Zakład ten przez cztery ostatnie lata, prócz różnych innych wcześniej wykonywanych zadań, przede wszystkim był zaangażowany w realizację dużej części inwestycji, jakie mieszkańcy poszczególnych sołectw uchwalili korzystając z tzw. funduszu integracyjnego. Dwa podstawowe argumenty likwidacji, jakie podał podczas prac Komisji i na sesji Rady Dzielnicy wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk były mniej więcej takie:
- Przejście w tym roku dyrektora KZG w Zawadzie na emeryturę
Ten argument pozostawię bez komentarza, bo to jest jakaś groteska.
Niepotrzebne marnowanie czasu na konsultowanie różnych spraw i zadań dotyczących KZG w Zawadzie, pomiędzy tym zakładem, a Urzędem Miasta, a tym samym przyspieszenie wydawania decyzji w różnych sprawach, poprzez skrócenie linii decyzyjnych
Tu można by się jeszcze zgodzić, gdyby nie fakt, że przewlekłość decyzyjna nie wynika tylko z faktu dłuższej linii decyzyjnej, ale przede wszystkim ze sposobu traktowania Dzielnicy przez władze Miasta. Przecież władze Miasta nie przyłączyły do Zielone Góry sołectw po to, by im bezinteresownie pomagać. Bilans naszych wzajemnych relacji jest tak kształtowany, by przeważał na rzecz "starej" Zielonej Góry. To oczywiste, bo jak mawiał pewien ekonomista: "Nie ma darmowych obiadów". KZG w Zawadzie związany od wielu lat z naszymi sołectwami, rozumiał specyfikę i problemy obsługiwanego terenu, nie występujące przecież w Mieście. Jeszcze za czasów Gminy wystarczał niekiedy jeden telefon, by rozwiązać jakiś problem w terenie. Po połączeniu zaczęło to już działać gorzej. Jak zaś będzie po całkowitej likwidacji, całkowitym podporządkowaniu? Przecież właśnie zachowanie KZG w Zawadzie obok przekształcenia Urzędu Gminy w Departament Dzielnicy, Rady Gminy w Radę Dzielnicy i pozostawienia sołectw, miało gwarantować istotną niezależność dawnych terenów zlikwidowanej Gminy od Miasta, miało zabezpieczać większą suwerenność jej mieszkańców. Jak jednak to wyszło, każdy może się przekonać, kto bliżej pozna jak funkcjonuje Dzielnica. Podmiotowość jej mieszkańców jest iluzoryczna, zależność władz Dzielnicy od Miasta jest całkowita, a działalność Rady Dzielnicy to tylko teatrzyk suwerenności. Przykrym jest, że przeważająca większość sołtysów, członków rad sołeckich, dzielnicowych radnych i same władze Dzielnicy nie tylko się z tym godzą, ale wręcz sami taką rzeczywistość kreują.

Myślę, że ta likwidacja KZG w Zawadzie jest pierwszym dużym krokiem do likwidacji odrębności Dzielnicy Nowe Miasto. Kolejnym krokiem będzie jeszcze większe minimalizowanie znaczenia Departamentu Dzielnicy, poprzez przenoszenie stamtąd kolejnych kompetencji i osób do innych departamentów Urzędu Miasta. W dalszej kolejności zostanie zlikwidowana Rada Dzielnicy - jest to obecnie jej druga i zapewne ostatnia kadencja. Krótko później, choć już raczej w jeszcze kolejnej kadencji, mogą zostać zlikwidowane sołectwa, a wraz z nimi sołtysi, rady sołeckie i przede wszystkim zebrania wiejskie, na których mieszkańcy mają jakiś głos. Zostaniemy całkowicie wchłonięci. Sama nazwa "Dzielnica Nowe Miasto", może zostać, a komu to będzie przeszkadzało...

W ostatnich czterech latach, dużą częścią działalności KZG w Zawadzie, była realizacja inwestycji jakie mieszkańcy poszczególnych sołectw uchwalili korzystając z ministerialnego funduszu integracyjnego. Patrząc już tylko na samą Ochlę, wiemy, jak niektóre z tych inwestycji wbrew mieszkańcom były celowo bojkotowane, jak próbowano pieniądze na nie przeznaczone, przesunąć na inne zadania, które tak czy inaczej Miasto było ustawowo zobowiązane wykonać (np. utrącenie budowy ośrodka zdrowia, na rzecz naprawy drogi powiatowej, czy wstrzymywanie budowy chodnika na ul. Ochla-Zagańska). Dochodzą też do nas informacje, o niekiedy bardzo dużych różnicach pomiędzy rzeczywistym kosztem realizacji danej inwestycji, a kosztem wpisanym w oficjalne zestawienia realizacji funduszu integracyjnego (np. sprawa przepustu na ul. Ochla-Sportowa, gdzie rzeczywisty koszt jego naprawy miał być kilkakrotnie niższy od oficjalnego). Tego typu sytuacje wymagają przeprowadzenia szczegółowych niezależnych od władz Dzielnicy i Miasta kontroli. Istnieje więc obawa, że trudno będzie takie kontrole sprawnie i właściwie przeprowadzić, jeśli dokumentacja tych inwestycji (np. projekty budowlane, kosztorysy przed i powykonawcze, umowy, rachunki itp.), zostanie w czasie likwidacji KZG w Zawadzie przemieszczona i rozproszona po różnych departamentach, biurach, zakładach i innych obiektach Urzędu Miasta.    


= = = = = = = = = = = = = = =    


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz, ukaże się on, po jego zatwierdzeniu przez moderatora.