czwartek, 1 kwietnia 2021

Sprawa ulicy Stamma c.d.

   O niedotrzymaniu przez Miasto wspólnie podjętych w maju 2019 r. ustaleń, w związku z budową ul. Ochla-Stamma i części ul. Ochla-Leśna oraz piśmie, jakie złożyliśmy w tej sprawie informowałem tu: https://www.naszaochla.zgora.pl/2021/03/sprawa-ul-stamma.html

  Okazuje się, że władze Miasta zupełnie nie poczuwają się do swojej winy, do znacznego i nieuzasadnionego rozszerzenia zakresu projektu bez naszej akceptacji. To rozszerzenie w konsekwencji spowoduje, że nie tylko nie uda nam się oszczędzić od kilku do kilkunastu tysięcy zł i przeznaczyć je na inne inwestycje (co miałoby miejsce, gdyby został poddany przetargowi pierwotny projekt), ale wręcz musimy teraz do budowy ul. Stamma i części ul. Leśnej jeszcze 84.078 zł dołożyć.

  Rada Miasta nie odpowiedziała nam na nasze pismo z prośbą o dofinansowanie tej kwoty. Natomiast Urząd Miasta 26 marca przekazał nam pismo, którym odmówił jakiegokolwiek dofinansowania, oznajmiając, że możemy to pokryć z funduszu chodnikowego. Pismo poniżej.  

   


  Na brakujące 84 tys. zł, przy jakiejkolwiek opcji przetargu i tak kwotę 15 tys. zł. Miasto wymusiłoby na nas na opłacenie nadzoru inwestorskiego. Zgodnie z powyższym pismem, dokładnie 8 zjazdów na ul. Leśnej i tak będzie musiało powstać, co pochłonie kolejne ok. 25 tys. zł. Zjazdy te miejscy urzędnicy tłumaczą rzekomym wymogiem art. 29 pkt. 2 Ustawy o drogach publicznych, gdzie czytamy: "W przypadku budowy lub przebudowy drogi budowa lub przebudowa zjazdów dotychczas istniejących należy do zarządcy drogi.". Mam duże wątpliwości, czy akurat zapis ten powinien być egzekwowany w przypadku przedmiotowego odcinka budowanej ul. Leśnej, gdyż uważam (i jest to także pogląd niektórych osób na co dzień związanych z tego typu budownictwem), że dotyczy on miejsc zjazdowych, które nie tylko sensu stricte tak są użytkowane, ale też istnieje stosowna dokumentacja zatwierdzająca takie właśnie użytkowanie. Czy wszystkie istniejące zjazdy na ul. Leśnej taką dokumentację posiadają? Oczywiście nie chodzi tu o podważanie zasadności miejsca wjazdu na daną działkę, ale o prawny przymus budowy zjazdu przez zamawiającego inwestycję (czyli Miasto Zielona Góra). Miasto od stosowania tego art. tu nie odstąpi. Tym samym, kwota o której zaoszczędzenie możemy walczyć, kurczy się już do ok. 44 tys. zł. Niewątpliwie możemy pomniejszyć koszty o ok. 37 tys. zł, rezygnując z podjazdów przy ul. Stamma. Pozostałe 7 tys. zł trudno już z czegokolwiek urwać, bo jeśli np. próbować zmniejszyć ilość studzienek odwadniających, wiązałoby się to ze zmianą projektu (kolejnymi przeliczeniami, poprawianiem map projektowych i specyfikacji technicznych, nowymi uzgodnieniami i decyzjami budowlanymi itp.), a to pochłonęłoby kolejne koszty, zapewne kolejne kilka tysięcy złotych. Tak więc pozostaje nam walczyć tylko o te 37 tys. zł, o ile rezygnacja ze zjazdów na ul. Stamma, również nie będzie ostatecznie wymagała zmiany projektu... I jest jeszcze jedna sprawa. Kolejny przetarg może nie dać aż tak dużej, bo 28% niższej (od kosztorysowej) kwoty, niż ta uzyskana w pierwszym przetargu, bo zanim do niego dojdzie, mogą podrożeć materiały budowlane. Sprawdzałem dziś producentów cementu, o który opiera się cała ta budowa (kostka brukowa, krawężniki, podkład utwardzający itp.) i właśnie w ostatnich dniach pojawiłą się tendencja wzrostowa (przykładowo Górażdże dokładnie od dziś skoczyło o średnio 4%). Prawdopodobnie w kolejnym przetargu odbiłoby się to wzrostem kosztów realizacji o ok. 20-30 tys. (tu trudno o precyzję, gdyż jest zbyt dużo zmiennych). Najprawdopodobniej więc mimo oszczędności na zjazdach, uzyskalibyśmy podobną kwotę wyniku przetargu. Jeśli zaś zmiany projektowe przeciągnęłyby się w czasie, te koszty mogły jeszcze bardziej wzrosnąć i to nawet do takiej wielkości, która całkowicie wykluczy budowę tych dwóch dróg. Co więcej, ponieważ nie zapowiada się by w najbliższych latach Miasto zechciało inwestować w ochlańskie  drogi, projekt budowy ul. Stamma i ul. Leśnej straciłby ważność, a tym samym kilkadziesiąt tysięcy złotych jakie na jego opracowanie zostały wydane, po prostu byłyby wyrzucone w błoto. Wydaje się więc, że roztropnym by było te brakujące ok. 84 tys. zł dopłacić i zrealizować inwestycję zgodnie z pierwszym przetargiem. 

  Tyle, że dlaczego mamy płacić za nie swój błąd? Przysługująca nam kwota z funduszu chodnikowego (ok. 350 tys. zł corocznie od 2020 do 2023 r.), została już przez nas rozplanowana m.in. na: budowę placu zabaw; choć częściowe oświetlenie kilku ulic; budowę kilku przejść dla pieszych i progów zwalniających (szczególnie na najbardziej ruchliwej ul. Żagańskiej i Zielonogórskiej, gdzie na tej drugiej mieliśmy przecież w ciągu ostatniego półrocza aż dwa wypadki śmiertelne pieszych); na połączenie chodnikiem ul. Dębowej z ul. Terlikowskiego; na odsunięcie i obarierkowanie chodnika w dwóch miejscach licznych wypadków na ul. Żagańskiej (rejon pałacu); na budowę i oświetlenie przepustu na ul. Strumykowej i inne podobne inwestycje. Oczywiście jakąś część pieniędzy przeznaczyliśmy na rezerwę, bo dla większości zaplanowanych inwestycji nie znamy jeszcze nawet ich ceny kosztorysowej, a jedynie kwoty szacunkowe. 

 Teraz jednak, by zrealizować budowę ul. Stamma i części ul. Leśnej, musielibyśmy znacznie pomniejszyć rezerwę na ewentualne dofinansowanie inwestycji, które nie są luksusem dla kilkunastu domów (jak sporne brukowane podjazdy), ale stanowią o bezpieczeństwie znacznie większej liczby mieszkańców (przejścia, progi, oświetlenia). 

  Przy pisemnej odmowie dofinansowania ze strony Urzędu Miasta oraz milczącej odmowie ze strony Rady Miasta, decyzja o dołożeniu brakujących pieniędzy do budowy ul. Stamma i części ul. Leśnej, ostatecznie pozostała już tylko w gestii dysponentów środków z tzw. funduszu chodnikowego, jakimi są ochlańscy radni Dzielnicy, czyli moim oraz p. sołtys Doroty Bojar. Musimy podjąć decyzję mając na uwadze wszystkie argumenty za i przeciw.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz, ukaże się on, po jego zatwierdzeniu przez moderatora.