piątek, 14 grudnia 2018

Lepsza wersja południowej obwodnicy Zielonej Góry.

   Południowa obwodnica Zielonej Góry z samej swej nazwy powinna całą Zieloną Górę od południa obwodzić, a nie jedynie jej południowy obszar przecinać! Była kiedyś propozycja przebiegu obwodnicy pomiędzy Ochlą, a Jeleniowem, ale jej trasa tak została zaprojektowana, że od razu opcja ta nadawała się tylko do odrzucenia (m.in. bliskość zabudowań mieszkalnych i częściowe wykorzystanie drogi przelotowej przez Ochlę). Być może więc ta bardziej południowa opcja nigdy nie była na poważnie brana pod uwagę, a może nawet celowo została tak zaprojektowana, by dać ludziom pozory wyboru, by ostatecznie padło na wybrany do realizacji przebieg. Ja jednak uważam, że właśnie odpowiednio usytuowany (po dużych korektach) przebieg pomiędzy Ochlą i Jeleniowem, byłby dla Miasta najwłaściwszy. Przejdźmy do szczegółów…

   Uważam, że obwodnica południowa powinna od zachodu wpinać się w drogę nr 27 pomiędzy wsiami Świdnica i Piaski, następnie przechodzić pomiędzy Ochlą a Jeleniowem (bliżej tej drugiej wsi, ze względu na układ cieków wodnych itp.), dalej przecinać drogę 283 pomiędzy Barcikowicami i Książem Śląskim, a dalej skręcać na północ i wpinać się w drogę S3 pomiędzy Suchą a Drzonkowem. 

 Tu link do zbliżenia tej mapki

Przemawiają za tym m.in. następujące argumenty:

1. Byłaby to faktyczna obwodnica, która odciążałaby całą południową część Zielonej Góry, a nie tylko jej południowe centrum.

2. Zmniejszyłby się ruch w sołectwach Jeleniów, Ochla i Kiełpin, a w tym m.in. wyeliminowane zostałoby zagrożenie bezpieczeństwa dla tamtejszych mieszkańców i zabudowy, ze strony ciężarówek firmy drzewnej Stelmet z Jeleniowa (obecnie kursują one środkiem Jeleniowa i Ochli). Co prawda droga z Jeleniowa do głównej siedziby Stelmetu byłaby nieco dłuższa, ale ich ciężarówki, eliminując przejazd przez Jeleniów i Ochlę, mogłyby dojechać do „Spalonego Lasu” jeszcze szybciej niż przez obecnie planowaną obwodnicę. Natomiast przy obwodnicy, która ma być wybudowana, przez Jeleniów i Ochlę ciężarówki Stelmetu będą przejeżdżały tak samo jak obecnie. Co więcej, rondo, które ma powstać w przecięciu obwodnicy z drogą Zielona Góra – Ochla, może generować korki.

3. Przechodząc przez słabo zagospodarowane tereny, dzięki stosownym zjazdom, obwodnica mogłaby być czynnikiem pobudzającym rozwój inwestycji na południowych terenach Dzielnicy Nowe Miasto, a tym samym dawać impuls do rozwoju tamtejszych sołectw. Jest tam bowiem dużo miejsca na różnego rodzaju inwestycje, które zagospodarowywałyby znajdujące się tam de facto nieużytki, bez konieczności cięcia lasów, bez kolizji z komfortem życia mieszkańców.

4. Zachowany zostałby duży kompleks leśny na południe od Zielonej Góry, co dawałoby większe możliwości rekreacji dla mieszkańców Miasta, a tym samym pozytywnie wpływało na ich zdrowie. 

5. Zachowanych zostałoby także kilka znajdujących się w tym dużym kompleksie enklaw urozmaiconej roślinności, bo nie wszystko co tam rośnie to gospodarcza monokultura sosnowa (przeznaczona tak czy inaczej na ścięcie). Jednocześnie też wiele tamtejszych zwierząt nie tylko uchronionych zostałoby przed śmiercią na drodze, co także zachowałoby swobodę przemieszczania się (specjalne przejścia pod/nad drogami tylko w ograniczonym stopniu zmniejszają problemy z przemieszczaniem się zwierząt, natomiast ogrodzenie drogi siatką, nie zatrzymuje małych zwierząt, które i tak będą masowo ginąć na jezdni; mniejsze przemieszczanie się to także większe rozmnażanie wsobne, genetycznie niszczące gatunki). Nie byłoby też za jakiś czas pretekstu do dalszego wycinania lasu, bowiem zawsze w podobnych podmiejskich miejscach droga taka prędzej czy później stymuluje dalszą wycinkę pod kolejne inwestycje (pokazała to już tzw. Trasa Północna).

6. Mimo, ze prawdopodobnie byłaby droższa do realizacji (bo jest o kilka km dłuższa, miejscami konieczny by był wykup gruntów, a także stosownie dodatkowych rozwiązań budowlanych umożliwiających przejście przez teren podmokły), to jednak przechodziłaby częściowo przez inne gminy oraz powiat zielonogórski, przez co na pewno byłaby możliwość pozyskania jakiś dodatkowych funduszy na jej realizację. Pytanie też czy faktycznie byłaby istotnie droższa, skoro wersja przyjęta do realizacji, będzie mierzyć się ze wzniesieniami, co w przypadku dużych wykopów na pewno mocno zwiększyło koszty.

7. Ze względu na obecność i mniejsze obciążenie drogi 283, budowę mojej propozycji obwodnicy, można by było rozłożyć na dwa etapy: pierwszy odcinek pomiędzy drogami 27-283 i drugi pomiędzy 283-S3. To mogłoby być bardzo istotne w przypadku problemów z szybkim pozyskaniem całej potrzebnej kwoty na jej budowę.

8. Obecny wariant obwodnicy, ze względu na klasę drogi, zakłada ponoć darmowe pozyskanie gruntów od Lasów Państwowych, ale trasa którą powyżej przedstawiłem, też miejscami przechodzi przez tereny Lasów Państwowych, ale także przez również należące do Skarbu Państwa grunty Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (dawna Agencja Nieruchomości Rolnych, a jeszcze wcześniej Agencja Własności Rolnej SP) na gruntach w dużej mierze V i VI klasy.

   Nie jestem ekspertem od dróg i planowania przestrzennego, ale też nie jestem laikiem, bo przynajmniej na papierze projektowałem na studiach (geodezja i gospodarka nieruchomościami na AGH w Krakowie) osiedla, czy tego typu drogi, zaś w realu pracowałem jako geodeta przy budowie obwodnic i autostrad. Patrząc już tylko na mapę Google (z podkładem zdjęć satelitarnych), widać, że ciężko by było szczegółowo opracować optymalną południową obwodnicę, taką jaką powyżej opisałem, tak by: ograniczyć do minimum przejścia przez tamtejsze cieki i tereny podmokłe, prywatne grunty stale użytkowane rolniczo, większe skupiska leśne, by zachować odpowiednią odległość od osiedli, czy nawet pojedynczych domów itd. itp., a jednocześnie nie zrobić z obwodnicy serpentyny. Nie oznacza to jednak, że taka optymalna trasa, jednocześnie możliwa do sfinansowania, nie byłaby realna. Wręcz przeciwnie, bo to tylko kwestia chęci, nawet jeśli mielibyśmy kilka lat dłużej na to poczekać. Bo jest to też kwestia myślenia nie w kategoriach tu i teraz, a patrzenia w przyszłość dekadami. Za 20-30 lat (a może nawet wcześniej) problem faktycznej południowej obwodnicy powróci, ale wtedy może już na nią w ogóle nie być pieniędzy (choćby z tego powodu, że Polska nie będzie już dodatnim beneficjentem tzw. funduszy unijnych). Pozostaniemy wtedy z zakorkowanymi południowymi sołectwami, wyciętym lasem i pozbawionym większych inwestycji południem Dzielnicy Nowe Miasto, gdzie dodatkowo będziemy mieli fatalny stan dróg, rozjeżdżanych przez ciężarówki w drodze na tzw. południową obwodnicę...

Poniżej trasa obwodnicy, która niestety będzie realizowana.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz, ukaże się on, po jego zatwierdzeniu przez moderatora.